Miejski program in vitro to in vitro-ściema? Tak sugerują radni, którzy na ostatniej sesji o to pytali. Urzędnicy pracują nad nim już trzeci rok. Zbierane są dane na temat liczby gorzowian korzystających z pomocy klinik leczących niepłodność. Na tę chwilę informacje spłynęły z 5 podmiotów. Miesiąc temu dane z jednej z klinik przywiózł radny Paweł Wilczewski.
Dowiedzieliśmy się, że 300 par, czyli 600 gorzowian zmaga się z problem niepłodności. Zweryfikowanych osób. Dodajmy, że dane te pochodzą z zaledwie 5 podmiotów – mówi radny
Zdaniem Pawła Wilczewskiego liczba mieszkańców realnie zmagająca się z tym problemem może być kilka razy większa. O skali zjawiska świadczyć może zainteresowanie wojewódzkim programem in vitro. Urząd marszałkowski przeznaczył na to w tym roku 500 tys. zł. Środki skończyły się po 4 miesiącach. Urzędnicy zapewniają, że pracują nad miejskim programem, ale teraz priorytetem są seniorzy.
My jesteśmy na etapie poprawiania tego programu zgodnie z otrzymanymi danymi. Jednakże w ostatnim czasie wszedł program „Wspieraj seniora” i całe siły wydziału zostały rzucone na realizację tego programu - mówi Eliza Rudnicka, dyrektor wydziału spraw społecznych.
Polecany artykuł:
Radny Robert Surowiec uważa, że działanie miasta w tym zakresie jest niepoważne. Przypomina, że środki na miejski program in vitro były zapisane w budżetach miasta z dwóch ostatnich lat, za każdym razem były zdejmowane. W projekcie budżetu na rok przyszły nie ma zapisanych pieniędzy na miejski program in vitro.