Protesty w Meksyku. Mieszkańcy chcą skłonić władze do działania
Jak podała agencja Associated Press, w czwartek (23.05) demonstranci zablokowali ulice stolicy Meksyku na znak protestu przeciwko bezradności władz miejskich wobec przerw w dostawie wody. W protestach wzięli udział również liczni policjanci, którzy wraz z innymi mieszkańcami stolicy zablokowali sześć pasów ruchu na jednej z centralnych arterii miasta. Skarżyli się, że w komisariatach i koszarach również zabrakło wody "nawet w toaletach". Demonstranci trzymając się za ręce tworzą "łańcuchy ludzkie" i blokują ulice, aby w ten sposób skłonić administrację stolicy do działania.
Sytuacja jest poważna. W Meksyku zaczyna brakować wody
Wobec utrzymującego się od długiego czasu braku opadów, spowodowanego zmianami klimatycznymi, zamożniejsze dzielnice meksykańskiej stolicy są zaopatrywane w wodę przez prywatne samochody-cysterny.
Podobnie dzieje się w wielu innych rejonach kraju, w których wobec niskiego stanu wody w naturalnych i sztucznych zbiornikach dochodzi do wielogodzinnych wyłączeń. Prawie 40 procent naturalnych i sztucznych zbiorników wody w Meksyku wypełnionych jest obecnie zaledwie w połowie lub tylko w jednej piątej.
Upał w Meksyku zabija zwierzęta
Jak podała agencja AP: w Meksyku jest tak gorąco, że żyjące tam wyjce, małpy znane z wydawania głośnych odgłosów, spadają martwe z drzew. Według obrońców przyrody od 5 maja odnotowano co najmniej 83 tego rodzaju przypadki, głównie w stanach Tabasco i Chiapas na południu kraju. Temperatura na tych obszarach dochodziła momentami do 45 stopni Celsjusza.
Mieszkańcy Meksyku próbują ratować małpy (które są gatunkiem zagrożonym wyginięciem) od śmierci z przegrzania i odwodnienia. Pięć osobników przywieźli do lokalnego weterynarza, który starał się im pomóc.
Przyjechały w stanie krytycznym, odwodnione i z gorączką. Spadały z drzew jak jabłka. Były w stanie poważnego odwodnienia i umierały w przeciągu kilku minut" – powiedział cytowany przez AP biolog Gilberto Pozo, który zajmuje się badaniem dzikiej przyrody.
Według niego upadek z wysokości kilkudziesięciu metrów często jest śmiertelny dla małp, które są już osłabione upałem.
Pozo ocenił, że za pomorem wyjców stoi szereg wzajemnie wzmacniających się czynników, w tym wysoka temperatura, susza, pożary i wycinka lasów, która pozbawia te zwierzęta wody, cienia i owoców, będących składnikiem ich diety.