Obiekt na Dolinkach jest ogromny, takie są też koszty jego utrzymania. W tym roku koszty działalności mają zamknąć się w 6 milionach złotych, to praktycznie cała dotacja celowa. Wygenerowane przychody właściwie w całości idą na działalność merytoryczną.
Czy zostanie coś na czarną godzinę - zależy od wyników sprzedaży biletów i wynajmu sali. Światełko w tunelu widzi dyrektor placówki - Joanna Pisarewicz:
Podejmujemy różnego rodzaju działania, które mają na celu zapewnienie finansowania naszej działalności. Myślę, że już wkrótce będziemy mogli się podzielić dobrą wiadomością.
Polecany artykuł:
Pracownicy Filharmonii nie próżnują. Złożyli w tym roku 13 wniosków o finansowanie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa - 6 z nich zakończyło się sukcesem, co dało łącznie dodatkowe 400 tysięcy złotych. 300 tys. udało się pozyskać też od Województwa Lubuskiego.