Czy wilk jest groźny dla człowieka?
- To raczej one uciekają na widok człowieka. Jeśli już wilki obserwują ludzi, to tylko dlatego, że z natury są ciekawskie. Poobserwują i wrócą do lasu. Mieszkańcy nie powinni panikować. Jeśli wilk wszedł na tereny zamieszkałe, to zapewne dlatego, że gonił swą ofiarę, która akurat tam uciekła – mówi Agnieszka Veljković, rzecznik prasowa WWF Polska dla "Gazety Lubuskiej".
To jednak jest woda na młyn dla ludzi, którzy notorycznie alarmują o grasujących wilkach niedaleko terenów mieszkalnych. Tak było w ostatnim czasie w Trzebiechowie (gmina Maszewo) pod Gorzowem. Sołtyska tej miejscowości opowiedziała "Gazecie Lubuskiej" o przygodzie z wilkiem na swojej posesji.
- To była godzina 21.00, parę minut po. Szwagier na moment wypuścił psa na podwórko, aby załatwiła swoje potrzeby i zaraz miał ją zabrać z powrotem do domu. To była dosłownie chwila. Gdyby drugi pies nie zaczął szczekać, to nie wiedzielibyśmy, że coś się stało. Wyleciałam na zewnątrz, zapaliłam drugie światło i widziałam jak wilk niósł w pysku tego pieska. Suczka niedawno się oszczeniła i być może była bojowo nastawiona, bo chciała bronić młode. Może w innym przypadku by się schowała. Ogólnie byliśmy przerażeni. Mamy tutaj małe dzieci i boję się sytuacji, w której wieczorem dziecko wyjdzie z samochodu, a na ganku będzie siedział sobie wilk. Jeden z sąsiadów opowiadał, że pies mu zginął. Inna rodzina opowiedziała, że kot nie wrócił. Co prawda nie widzieli oni wilka, ale to były sytuacje, które miały miejsce w podobnym czasie - opowiada kobieta na łamach "Gazety Lubuskiej".
Co zrobić, aby wilki nie wchodziły na teren posesji?
- W ochronie przed wilkiem bardzo dobrze sprawdzają się też ogrodzenia pod napięciem. Jeśli do tego zwierząt pilnuje pies pasterski, to wilki niemal na pewno nie zaatakują. – Takie rozwiązania z powodzeniem sprawdzają się w Bieszczadach, gdzie populacja wilków jest duża – tłumaczy A. Veljković w rozmowie z "Gazetą Lubuską".