Z reguły jesteśmy przyzwyczajeni do rosołu z kury podawanego z makaronem, włoszczyzną i zieleniną, czyli chociażby z natką pietruszki. Są jednak takie rejony Polski, gdzie tę zupę podaje się z ziemniakami.
Polecany artykuł:
Chodzi przede wszystkim o Śląsk Cieszynski oraz Opolski, ale także o Podkarpacie. To właśnie w tych rejonach dodaje się to warzywo do popularnej zupy, którą zazwyczaj zajadamy się podczas niedzielnego obiadu. Dodawanie tego składnika do rosołu mocno dziwi Roberta Makłowicza, cenionego krytyka kulinarnego.
Najlepsze memy z Robertem Makłowiczem! Te obrazki bawią do łez
Największe wrażenie robią na mnie rzeczy dziwne według moich przyzwyczajeń, które można odnaleźć wokół nas. Dla mnie rzeczą znacznie bardziej szokującą, niż wyrwane w Wietnamie serce węża i podawane jeszcze bijące, jest rosół z ziemniakami. A tak się jada w naszym kraju - wyraził swoje zniesmaczenie Robert Makłowicz w programie "Drugie śniadanie mistrzów" prowadzonym przez Marcina Mellera.
Ziemniaki zwykle serwuje się w całości, gotowane, chociaż czasami można je również spotkać w postaci purée. Jednakże ziemniaki nie są jedynym dodatkiem do tego tradycyjnego rosołu, który ma swoich zwolenników.
Na Śląsku Cieszyńskim często podaje się rosół z kluskami wątrobianymi. W Wielkopolsce, rosół z kurczaka czasem serwuje się z łazankami, a rosół z kapłona z podrobami drobiowymi, kalafiorem i suszonymi grzybami. Istnieją również przepisy, w których dodatkiem do rosołu są pieczone pieczarki lub ugotowane jajko. Wywar często wzbogaca się również kurkumą, jabłkiem, octem, pomidorem lub imbirem. Kapusta włoska jest również popularnym dodatkiem do rosołu.