Ze wsparcia gorzowskiego Banku Żywności korzysta już nie 5 a aż 10 tysięcy osób. Zmiany gospodarczo-finansowe przygniatają zwykłych mieszkańców. Nie radzą sobie zwłaszcza seniorzy, choć młodych ludzi też nie brakuje. Sporą grupę stanowią mieszkańcy podgorzowskich gmin oraz także uchodźcy ze wschodu.
- Ta liczba zwiększyła się o 50 procent. Przyjeżdają do nas osoby nie tylko z bliska, ale także z daleka, z podgorzowskiech wiosek. Mamy także dużo uciekinierów z Ukrainy, są to wielodzietne rodziny, które potrzebują ogromnego wsparcia. Jeden dostanie więcej, drugi mniej, staramy się dzielić , a kolejka po żywność wydłuża się - mówi Krystyna Rogacewicz, szefowa gorzowskiego Banku Żywności.
W Gorzowie przy ul. Słonecznej w środy i w piątki rozdawana jest żywność krótkoterminowa – owoce, warzywa, chleb. Potrzebujących jest coraz więcej, a żywności niestety mniej.
Zmiany związane z gospodarką i i finansami dotykają także duże sieci marketów, które przekazują mniej produktów. Jak rozwiązać problem? Do tematu będziemy wracać.
Polecany artykuł: