Laboratorium Öko-Test przebadało 24 herbaty dostępne w supermarketach, w tym 10 ekologicznych. Wykryto w nich pestycydy używane do zwalczania szkodników oraz glifosat stosowany w walce z chwastami. Wyniki testu nie są lepsze dla czarnych herbat w torebkach zakupionych w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Niemczech, przebadanych przez Instytut Ogrodnictwa – Państwowy Instytut Badawczy.
Polecany artykuł:
Przebadano 20 różnych marek czarnych herbat w saszetkach, zakupionych w Polsce. Do laboratorium trafiły herbaty dostępne na polskim rynku pod markami: Ahmad, Dilmah, Greenfield, Lipton, Teekanne, Tetley, Twinings, Dary Natury i Lord Nelson. Ponieważ niektóre produkty są dostępne na różnych rynkach, łącznie przebadano 41 próbek herbaty, w tym również te zakupione na Litwie i w Łotwie.
Wybrano najbardziej popularne herbaty oraz te sprzedawane jako „eko”, „bio” lub „organiczne” (6 marek), aby zbadać, czy ich jakość jest porównywalna z jakością popularnych marek.
Badania chemiczne przeprowadzono zgodnie z odpowiednimi normami i wytycznymi dla laboratoriów referencyjnych Unii Europejskiej. Sprawdzono obecność w herbacie szkodliwych dla zdrowia pozostałości pestycydów (jednego z 502 związków, w tym glifosatu) oraz metali ciężkich (jednego z czterech: arsenu, ołowiu, kadmu i rtęci).
Zbadano również ilość korzystnych związków polifenolowych oraz kofeiny w herbacie, które wykazują działanie przeciwutleniające, przeciwzapalne, antynowotworowe, przeciwcukrzycowe i korzystne dla serca. Dzięki obecności związków fenolowych herbata stanowi środek profilaktyczny, który wspiera prawidłowe funkcjonowanie ludzkiego organizmu.
Polecany artykuł:
Badanie wykazało pozytywne wyniki w kontekście pozostałości trzech z czterech badanych metali ciężkich: arsenu, kadmu i rtęci. W herbatach badanych rtęć występowała jedynie w minimalnych ilościach. Ponadto, wykryte ilości arsenu i kadmu są według laboratorium zbyt niskie, aby miały wpływ na jakość. Zdaniem ekspertów są to ilości pomijalne pod względem zdrowotnym.
Gdyby tak było, to potwierdzone, znaczne, bo ponad dwukrotne, przekroczenie maksymalnego poziomu pozostałości TMS w 38 próbkach herbaty oznaczałoby, że masowo naruszane są obowiązujące przepisy. Jednak ocena tego wyniku jest niemożliwa bez dodatkowych badań, które wykazałyby, czy w uprawach herbaty był stosowany glifosat trimesium (niebezpieczny dla zdrowia herbicyd), bo tylko do takich sytuacji odnosi się ten przepis. Z tego względu, oceniając jakość herbat, nie bierzemy pod uwagę zawartości w nich kationu TMS” – stwierdza raport.