W poniedziałek (20.11) dyżurny sulęcińskiej jednostki otrzymał telefon z prośbą o pomoc. Mężczyzna przekazał, że wraz z żoną poszli na grzyby w okolicach Lubniewic. W pewnym momencie para straciła siebie z pola widzenia. Nie byli w stanie podać dokładnej lokalizacji. Na poszukiwania wyszli policjanci i leśnicy. Sytuacja była mało komfortowa. Padał deszcz, temperatura spadała, zapadał zmrok. Kobietę odnaleziono szybko bo była w kontakcie telefonicznym z mundurowymi. Jej mąż, również posiadał przy sobie telefon tyle, ze rozładowany. Do poszukiwań mundurowi używali więc sygnałów świetlnych i dźwiękowych. 72-latka odnaleźli po dwóch godzinach. Na szczęście był on w dobrej kondycji, nie potrzebował pomocy medycznej.
Polecany artykuł:
Policjanci przypominają aby na grzyby dla własnego bezpieczeństwa wybierać się w większym gronie i pamiętać o działającym telefonie komórkowym.