Środowe posiedzenie plenarne Parlamentu Europejskiego zainicjowało walkę z kierowcami stwarzającymi zagrożenie na drogach. W Strasburgu przyjęto rezolucję, która ma przyczynić się do poważnych zmian w sankcjonowaniu piratów drogowych. Choć nie wszyscy posłowie do PE byli przekonani do tych propozycji – 372 deputowanych zagłosowało za rezolucją, 220 przeciwko, a 43 wstrzymało się od głosu.
Głównym celem rezolucji jest ujednolicenie skutków zatrzymania uprawnień do prowadzenia pojazdów (np. za przekroczenie prędkości lub jazdę pod wpływem alkoholu) w jednym kraju Unii Europejskiej, tak aby miało to jednakowe konsekwencje we wszystkich państwach członkowskich. Oznacza to, że jeśli kierowcy zostaną odebrane prawo jazdy np. w Niemczech, nie będą mogli w tym czasie legalnie prowadzić pojazdów także w Polsce. Dotychczas nie funkcjonowała taka wymiana informacji między krajami.
Od stycznia zmiany w taryfikatorze. Za to dostaniesz największy mandat
Jestem przekonany, że ta dyrektywa nie tylko pomoże zmniejszyć liczbę wypadków drogowych, ale także przyczyni się do zwiększenia świadomości obywateli na temat bardziej odpowiedzialnej jazdy oraz chęci przestrzegania przepisów i akceptowania konsekwencji ich łamania, niezależnie od tego, gdzie w UE prowadzimy samochód” – powiedział sprawozdawca PE Petar Vitanov (Socjaliści i Demokraci) cytowany przez portal brd24.pl.
W Polsce od lat kierowcy tracą uprawnienia na trzy miesiące za przekroczenie prędkości o co najmniej 50 km/h w obszarze zabudowanym. W związku z niedawną podwyżką mandatów i punktów karnych, pojawił się pomysł rozszerzenia utraty uprawnień na tych, którzy przekraczają prędkość poza obszarem zabudowanym. Jednak ten zapis został wykreślony w trakcie rozmów rządowych, ponieważ przeciwni jego wprowadzeniu mieli być politycy z Solidarnej Polski.
Przyjęta niedawno rezolucja w Parlamencie Europejskim sięga jeszcze dalej. Europosłowie zgodzili się na zastąpienie mandatów zawieszeniem lub utratą prawa jazdy za przekroczenie prędkości o co najmniej 30 km/h w obszarach zabudowanych. Ta sama kara miałaby obowiązywać także dla kierowców, którzy poza obszarami zabudowanymi przekroczą dopuszczalną prędkość o co najmniej 50 km/h.