Wydawałoby się, że z powodu sytuacji kryzysowej będzie mniej odbiorców, a tym bardziej mniej dostawców, a jednak było odwrotnie. W Gorzowie do tej pory po wsparcie przychodziło 5 tysięcy osób. W minionym roku pojawiło się sumie 8-9 tysięcy mieszkańców.
Organizacje też same odbierały żywność od dostawców. Bank współpracował z sześcioma restauracjami w ramach programu telewizyjnego "Pomagajmy sobie". Jednak głównie produkty pochodzą od kilku sieci marketów. W ramach tzw. nie marnowania pozyskano w całym województwie lubuskim aż 420 ton produktów z krótką datą przydatności.
Jedzenie trafiło do mieszkańców, do domów pomocy społecznej, świetlic środowiskowych, noclegowni czy ogrzewalni. Są to jogurty, owoce, warzywa oraz wędlina i mięso. Szczegóły na stronie i facebooku gorzowskiego banku żywności.