Problemy psychiczne, organizacyjne czy sprzętowe. Z tym muszą teraz radzić sobie uczniowie i nauczyciele gorzowskich szkół. Nauczanie zdalne niesie ze sobą różne trudności. Od prozaicznych, jak kłopoty w łączeniu się przez internet, po problemy z organizacją zajęć praktycznych w zakładach pracy.
Uczeń, żeby najlepszy film obejrzał, jak nie weźmie narzędzia do ręki, to nic nigdy nie zrobi. Bo on musi wiedzieć nie jak ono wygląda, ale jak się z niego korzysta - mówi Sławomir Starzyński kierownik szkolenia praktycznego ZSE w Gorzowie.
Problemem dla uczniów jest zamknięcie w domu. Zajęcia tylko przed komputerem negatywnie wpływają na wielu młodych ludzi.
Mamy ogromną liczbę dzieci objętych pomocą psychologiczno-pedagogiczną. Jest wiele dzieci, które niestety nie są w stanie usiąść do komputera i pracować w takim trybie - Mówi Krystyna Leśko, wicedyrektor gorzowskiego „Elektryka”.
Jest jeszcze jeden efekt nauczania zdalnego. Musiała nadejść pandemia, żeby uczniowie zatęsknili za szkołą.
Uczniowie są bardzo zadowoleni, że mogą, choć po części, uczestniczyć w zajęciach stacjonarnych. Stąd ta wysoka frekwencja, bo naprawdę na zajęcia przychodzą wszyscy wyznaczeni uczniowie - mówi Aneta Matczak, wicedyrektor ZSE w Gorzowie.
O nauczaniu zdalnym rozmawiano w gorzowskim „Elektryku”. Władze miasta spotkały się z dyrekcją i nauczycielami szkoły.