To były sceny jak z filmu. Na ulicy Kwiatowej w Gorzowie zrozpaczeni rodzice zatrzymali policyjny patrol prosząc o natychmiastową pomoc. Jak się okazało, w ich aucie znajdował się dwuletni chłopiec, który robił się siny i z którym nie było kontaktu.
Rodzice dwuletniego chłopca nie byli w stanie mu pomóc
W takiej sytuacji żaden rodzic nigdy nie chciałby się znaleźć.
Zdesperowani i pełni emocji rodzice nie byli nawet w stanie dokładnie opisać co się stało. Poprosili jedynie o pomoc dla chłopca" przyznaje Marcin Maludy, Rzecznik Prasowy Lubuskiego Komendanta Policji w Gorzowie.
Polecany artykuł:
Mundurowi natychmiast zabrali dziecko i jego matkę do radiowozu i na sygnale ruszyli do gorzowskiego szpitala.
Dzięki doskonałym umiejętnościom, które młodszy aspirant Tomasz Owsiany nabył jeszcze będąc policjantem ruchu drogowego, ta podróż była szybka i w pełni bezpieczna" dodaje Marcin Maludy.
Mimo godzin szczytu w zaledwie kilka minut udało im się dotrzeć na SOR, gdzie maluch otrzymał niezbędną pomoc.